Człowiek się strasznie przyzwyczaja
do starych złomów. Znaczy się człowiek- ja.
Do komórki Nokia 6230i. Do Fiata Punto
II. Do roweru Wheeler rocznik 1993 kupionego za 80 złotych, a potem
przemontowanego z talentem przez komentatora i sojusznika Fotodinozy
Krzysztofa Gol'a (Jestem jednym z nielicznych którzy mają rower
przerobiony przez architekta na zamówienie! Juhuuu! Dzięki
Krzysiu!). Do różnych obiektywów które słabo działają.
Słabo działają, ale i tak robią
robotę. Taką robotę robią, że inne nie dają rady.
Otóż obiektyw 14 mm marki Sigma, który
kupiłem swego czasu w stanie wskazującym na tłuczenie nim po
głowie reporterów wojennych podczas ostrzału, im dłużej używany
tym większej dostarczał euforii. Euforii estetycznej.
Nagle, zupełnie niespodziewanie
zauważyłem, że zrobienie dokumentacji wnętrz jakiegoś budynku to
kaszka z mleczkiem. I to zupełnie niezależnie od tego JAKIE te
wnętrza są. Mogła to być sławojka w polu, a mógł to być
skomplikowany biurowiec, a i tak dało się z tego wyciągnąć dobre
zdjęcia. Nie było to oczywiście super proste- nie jest to
tilt-shift z korekcją perspektywy, niemniej obiektyw o tak
ekstremalnie szerokim polu widzenia daje wspaniałe możliwości w
porównaniu z czymkolwiek normalnym.
Superszerokie kąty to jest rzecz
zdradliwa. Obiektyw który widzi znacznie szerzej niż naturalne
postrzeganie człowieka widzi różne rzeczy których nie zauważa
fotograf- śmieci, słupy, kable, psie kupki. Do tego bardzo ciężko
zrobić tym obiektywem byle co. On widzi wszystko. Nasze byle co
będzie na zdjęciu tylko małym detalem, wśród oceanu innych
detali. Ale wnętrza się do superszerokiego kąta nadają doskonale
i vice versa. Wnętrza lubią żeby na ich fotografiach było właśnie
widać WSZYSTKO.
Moja Sigma 14mm f/3,5 miała spore
kłopoty z autofokusem, luźno latała jej metalowa osłona
przeciwsłoneczna, a pierścień ostrzenia miał momenty ciężkiego
przycięcia- zupełnie niezgodnie z tym, co napisałem w poradniku o
kupowaniu używanych obiektywów- LINK.
Ale była wspaniała.
Beni Reich Brücke, Pitztal, Austria. |
Stanowisko do skoków na bungee na Beni Reich Brücke, Pitztal, Austria. |
Stanowisko do skoków na bungee. Beni Reich Brücke, Pitztal, Austria. |
Niestety bagaż podręczny Ryanaira ma
wymiary 55x40x20 cm. A na dwa tygodnie wakacji chciałoby się zabrać
oprócz obiektywów także jakieś majtki. A co gorsza- książki.
Książki są niedobre, nawet bardzo- cięzkie, twarde i nie dają
się przefasonować. Obiektywy teoretycznie też. Ale udało mi się
dokonać tej sztuki. Nawet pamiętam moment w którym plecak nie
chciał się zmieścić do pojemnika bagażowego w Boeingu i trochę
musiałem mu pomóc.
Po ucałowaniu hiszpańskiej ziemi
obiektyw wykazał niechęć współpracy, oraz delikatne
rozczłonkowanie. Nie takie Bardzo. Troszeczkę tylko. Ruszał się
na osi podłużnej nie jak autobus przegubowy, tylko może jak
poluzowany uchwyt od garnka. Przy pewnej wprawie dało się nim nawet
robić zdjęcia. I to ostre (te z Rondy z poprzedniego wpisu są
robione w sporej części 14-tką- LINK).
Ba! nawet autofokus działał. Jak się
dociskało od frontu obiektyw do aparatu. I jak mu się chciało
działać.
Niestety w trakcie zwiedzania
andaluzyjskiego baroku Sigma zaczęła wyrzucać „error” na
korpusie i niestety wygląda na to że wyzionęła ducha.
-A słuchaj, a czy Rozencwajgowa by
wyzionęłła ducha? (cytat).
Utraciliśmy zatem okręt flagowy.
Nawet na Facebooku robi on za logo Fotodinozy- LINK.
Nie wiadomo czy na zawsze- może się
jeszcze uda go podnieść z dna, jak Titanica.
Co? Że Titanica nie podnieśli?
No może i nie podnieśli. Może nie
był tak cenny jak moja Sigma 14/3,5.
Jestem gotów na wiele- na
rozmontowanie na części innych moich Sigm, a nawet zakup celowy
jakiegoś obiektywu, żeby z niego coś wyjąć. Alternatywą bowiem
jest wydanie przynajmniej tauzena peelenów, dawniej kafla, na jakiś
używany obiektyw o tej ogniskowej. A może nawet bynajmniej.
Są bardzo interesujące nowe manuale,
które od biedy dałyby radę zastąpić mi ewentualną stratę-
Samyang 14 f/2,8, oraz Irix 15/2,4- ten ostatni nie dość że bardzo
jasny, to jeszcze częściowo polski. Niemniej trzeba na nie wydać
prawie 1500,- zł. I niemniej trzeba nimi ostrzyć ręcznie. Są
podobno bardzo dobre, tak twierdzi Optyczne.pl.
Póki nie wiadomo czy coś z naprawy
będzie, w ramach hołdów dla Sigmy AF 14/3,5 zamieszczam tu kilka
niepublikowanych zdjęć, aby szanowna publika mogła ocenić jaką
też Litwę utraciłem.
Jak wyglądałby
PAN TADEUSZ
gdyby w Paryżu w latach 1830
nie było jeszcze w sprzedaży
programów komputerowych
z polskimi czcionkami
Litwo, ojczyzno moja! Przypominasz zdrowie:
Jaka jest twoja cena, ten tylko odpowie,
Komu ciebie zabraknie. Uroda twa w dobie
Obecnej trwa w mym oku i pozwala sobie
Tam na zmartwychwstawanie w kompletnej ozdobie
Przy okazjach wykrycia przeze mnie w zasobie
Inspiracji pisarskich — nostalgii po tobie.
Panno sakralna, Ty, co grodek powiatowy
W Polsce Centralnej, blisko Chorzowa i Wschowy,
Wraz ze znanym klasztorem… — Tfu, co za pechowy
Traf: zaraz w pierwszych wersach, dla lepszej wymowy
Poematu w aspekcie religijnym (o, wy.
Wyroki Prowidencji!…), jestem ja gotowy
Do wymienienia nazwy tej dziury — i nowy
Problem spotykam! problem zarazem typowy,
Jeden z tych, co to przez nie urasta darmowy
Trud wieszcza: szuka, biedak, w potencjale mowy
Wszystkiego, co pozwoli mu na obrazowy
Opis owego miasta, by czytelnikowy
Mechanizm recepcyjny i skojarzeniowy
Bez wymieniania nazwy (jak hukanie sowy
Straszy w niej ten znak jeden, ten haczyk nosowy…) -
Basta! Nie jestem w stanie. Udzielam odmowy
Muzie. Nie, nie powstanie epos narodowy -
Z przyczyn technicznych: program nie nasz - polski, zdrowy-
Na tym paryskim bruku mam komputerowy!
Lecz wiem, ja, wieszcz, gdy obce czcionki wzrokiem badam:
Niech ginie epos — podpis trwa:
Mickiewicz, Adam.
A tak naprawdę-
Stanisław Barańczak.
Niestety. Koszta muszą być. Nie ma
nic za darmo. Ten się nie myli kto nic nie robi. Szklane było-
potłukło się. Nosił wilk razy kilka- ponieśli i wilka. Co cię
nie zabije to cię wzmocni. Gdzie drwa rąbią tam wióry lecą. Co
ma wisieć- nie utonie.
No chyba że to Titanic.
Fabrykant
Raport z reanimacji proszę.
OdpowiedzUsuńPs. A te manualne złe nie są. Więcej się kompozycji poświęca. Uważa się, co się uwiecznia. Jak za czasów klisz kupowanych spod lady.
To prawda. Utrudnianie sobie życia bardzo pozytywnie wpływa na efekty zdjęciowe. Dlatego też we wpisach o Okrążeniu Łodzi korzystam z dwóch mało efektownych stałek- nie zawsze wszystko mogę sfotografować tak jak chcę, ale kombinowanie jak to zrobić jest także sporą przyjemnością.
UsuńCoś mnie ostatnio w ogóle wzięło na powrót do analoga- chyba muszę wyjąć go z szafy i jakiś wpis o tym zrobić.
A, zapomniałem - łączę się w bólu.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńW bulu i nadzieji? (cytat)
Ciekawe blogi mają to do siebie , że trafia sie na nie przypadkiem bo ktoś podlinkuje, a potem to już "poszło" i chuj z zaplanowanym na dzisiaj "odcinkiem pracy"
OdpowiedzUsuńznamy się oczywiście z komentarzy na automobilowni
jako człowiek wielu pasji , przypomniałeś mi i tę do fotografii , i tak sobie myśle może by cos zrobić w tym kierunku ?
możesz polecić jakiś tani kurs w krakowie ? albio jakąś lekturę która sama zrobi robote ?
mam lustro d3100 , ale przyznam szczerze , od dawna w szafie wyciągane na specjalne okazje , bo na codzień działam komórką - na lans instagramowo blogowy wystarcza w zupełności
przy okazji sie podlinkuję
www.eleganckidresiarz.blogspot.com
www.mocnyblog.pl
linków do sklepów narazie sobie podaruje żeby nie przesadzać ze spamem :)
obiektyw w moim nikonie mam 18-105, pamiętam że sporo dopłaciłem żeby nie mieć kitowego 18-55 który w powszechnej opinii i zogodnie z nazwą jest "do kitu" a ten mój podobno jest solidny , porządny i ceniony na rynku wtórnym
jednak o takich zdjęciach jak z Twojej 14 moge tylko pomarzyć
w sumie to sie rozpisałem , ale nie wiem po co
doradź coś ;)
Nie znam się niestety na kursach fotograficznych i nie za bardzo potrafię coś polecić.
UsuńZ lektur podobała mi się bardzo obszerna dzieło Andrzeja Mroczka "Książka o fotografowaniu", ale nie wiem czy Ci to podpasuje- jest to lektura dla tych którzy pierwsze kroki mają już za sobą, zbiór inspiracji i pewnych porad jak wejść na wyższy poziom fotografowania i coś w tym odnaleźć.
Innym pomysłem jaki przychodzi mi do głowy jest nikonowski portal "Szeroki Kadr" (https://www.szerokikadr.pl/poradnik) w którym sporo nauki o fotografowaniu można zgłębić.
Ja jestem przykładem naturszczyka bez żadnych kursów (choć po studiach co nieco artystycznych), który uczył się na własnych błędach i wypaczeniach. Moja filozofia to a) "Żeby odróżnić dobre zdjęcie od złego wystarczy obejrzeć wcześniej milion zdjęć- później już nigdy się nie pomylisz" (cytat za Kurtem Vonnegutem), b) "Pompuj, pompuj, pompuj człowieniu, trenuj- a ujrzysz progres w okamgnieniu" (cytat za Rahimem & Pokahontaz). I to też jest jakaś droga.
18-105 nikona to spoko obiektyw. Bardzo wszechstronny, nadający się do wszystkiego. Nie miałbym nic przeciwko.
to ewidentnie wina Rajanera - ja bym ich podał i zaskarżył oraz się dopominał z całą stanowczością!
OdpowiedzUsuńOd czego tu zacząć zaskarżenia z całą stanowczością?. Hm, może zadzwonić na infolinię Ryanera za 2 zł za minutę + VAT i wysłuchać w tej cenie 5 minut reklam.
Usuńw świetle ostatnich informacji o setkach lotów odwołanych, chyba nic się od nich wywalczyć nie uda - ale zadzwonić zawsze można, na pewno odbierze jakaś miła osoba informując nas o byciu nagrywanym
UsuńA czy ta czternastka na pewno wyzionęłła ducha? Może tylko się jej coś w środku przesunęłło, zablokowałło i dlatego teraz wali errorami? Jakiś serwis robił jej sekcję?
OdpowiedzUsuńZrobił. Będzie wpis o tem.
Usuńgdzie drwa rąbia, tam wiewióry lecą :)
OdpowiedzUsuńszkoda, ladne zdjecia robil, jestem ciekaw co zdechlo