Co czuję, kiedy widzę Canona 5D Mark IV?
Czuję że się zmieniłem. Że mi się priorytety zmieniły.
Kiedyś czułbym tylko dreszcze
pożądania. Ślinotok włączałby się automatycznie i drżączka
opanowywałaby jestestwo. Na widok takiej nówki fulprofeski.
Dzisiaj przychodzą pewne zwątpienia i
niepewności.
Czyżbym został wsteczniakiem?
Czyżbym został jakimś zamrożonym
wykopaliskiem?
- A to ci sztywny defryzoń!- jak
powitano Ijona Tichego po rozmrożeniu z hibernacji w roku 2039-tym
(Hm. To już całkiem niedługo!)
A może to tylko rozsądek?
Przeglądam pierwsze przewiefy Canona
5DMkIV na Optycznych- LINK i na Fotopolis- LINK, które temu szybkiemu oglądowi
poświęcają dobre pięć stron tekstu, omawiając co tylko się da,
choć nie pokazują jeszcze ani jednego zdjęcia zrobionego tym
aparatem (zapewne jakieś zastrzeżenia dotyczące modeli
przedprodukcyjnych. Teraz już na tych portalach można obejrzeć
zdjęcia przykładowe).
Wspaniały sprzęt, bez dwóch zdań!
Ustawialność, fleksybilność tego aparatu przerasta wszystkie poprzednie. Można zarządzić w menu które kółeczko nastawcze i który przycisk zarządza którym parametrem. Elastyczność obsługi wręcz nieziemska. To tak jakby w nowym Astonie Martinie DB11 móc zarządzić, że od dzisiaj kierownicą będzie się hamować i przyspieszać, a za pomocą pedałów skręcamy w prawo lub w lewo.
Do tego można też zarządzić w którą
stronę chcemy tą kierownicą kręcić, żeby dać ognia, a w którą
depczemy po heblach.
Jak pan sobie życzy, panie mecenasie.
Canon posłucha i zrobi.
Matryca canonowskiej nówki, o
zdublowanych pikselkach pozwala nawet skorygować punkt wyostrzenia
już po zrobieniu zdjęcia- w domu na komputerze (za sprawą
paralaksy jaka dzieli „punkty widzenia” obu pikseli z pary)-
niestety nie każdego zdjęcia, tylko tego zrobionego w specjalnym
trybie Dual Pixel RAW.
Uuuuu. Wada, Canonie! Musisz się
poprawić! Chcemy każdego zdjęcia z taką możliwością!
Chcemy wszystkiego!I to teraz.
A co, nie wolno?
Canonem 5-tką w wersji IV można
jechać HDR'y, które łączą ekspozycję z kilku zdjęć i to
strzelanych z ręki. Rozjaśniać automatycznie mrok, niczym renesans
rozjaśniał wieki średnie- rozszerzać zakres niskich i wysokich
tonów.
5D nic nie szumi. Bardzo jest spokojny.
Można strzelać na 6400 ISO, jakby to było krojenie masełka
gorącym nożem, jakby to było smarowanie chlebka Nutellą prosto z
silosów Ferrero w Belsku Dużym koło Grójca.
Można ustalić JAKIE informacje ma
wyświetlać wizjer- o rany! Co to za postęp wobec wizjerów
pierwszych cyfrówek EOS, w których nawet czułość ISO nie była
wyświetlana. A tu taki luksus, panie dzieju! Kafelki, duperelki,
kraniki, dywaniki... (cytat).
Wizjer Canona 5D Mark IV, rok 2016 |
Wizjer pierwszej (prawie-że-pół-no-nieomal-dosłownie-blisko-półprofesjonalnej) komercyjnej cyfrówki EOS- Canona D30, rok 2000 |
Menu aparatu, dostępne za pomocą dotykowego ekranu pozwala ustawić pięć stron własnych zakładek z własną listą funkcji!
5D Mk IV sprawia wrażenie miękkiej
jak plastelina technologii... tfu, co ja gadam, sorry panie Mav- techniki, techniki,
zdolnej adaptować się do każdego życzenia użytkownika i
przewidującej jego myśli.
Da się nim robić zdjęcia
interwałowe, dobre do rejestracji rosnących roślinek i zdjęcia
seryjne z prędkością 7 klatek na sekundę, dobre do uciekających
kurczaków- w ciągłych seriach- bez końca. To znaczy do samego
końca- mojego lub jej (cytat).
Autofokus działa w ciemnościach rzędu
– 3EV, co jest, o ile się nie mylę, najlepszym jak dotąd
wynikiem u Canona.
Wszystko w nim jest według testerów
wyśmienite i wspaniałe.
Taki aparat daje swobodę, łatwość, lekkość użytkowania. Nie stawia barier (za wyjątkiem finansowej). Prawie sam robi zdjęcia.
Ale też daje pewne obciążenia.
Przytłoczenia.
Już od samego czytania
pięciostronicowego opisu na na Optycznych i Fotopolis poczułem się
przytłoczony. Zmiażdżony.
Luksus doskonały doskonale przytłacza-
jak podsumował swój pobyt w szwajcarskim hotelu mój ulubiony
bohater Ijon Tichy, kiedy już po ciemku wbił sobie w palec
szpileczkę, którą przymocowano do poduszki czekoladkę- po ciemku,
bo włączniki światła były tak zaawansowane, że nie zdołał
opanować ich działania przez cały pobyt.
Wyobrażam sobie ten moment, gdy oczy
zamykają się sennie nad trzysetną stroną instrukcji obsługi
5DMkIV, a palce drętwieją na klawiszach zmieniających wszystkie
zaawansowane funkcje.
5D Mark Czwarty, którego dinozaurowego
poprzednika- Canona 5D pierwszej serii używam z ukontentowaniem, a
nawet lubością- stał się czymś w rodzaju już nie salonowego
Porsche 911 tylko przypomina bardziej Ferrari LaFerrari, z jakiś
niebotycznych wyżyn- bo też i ceną konkuruje z najdroższymi
lustrzankami Full Frame na rynku.
To coś takiego jakby ktoś ze zwykłego, bardzo solidnego, mieszczańskiego Audi 100 postanowił nagle zrobić model luksusowy dla snobów. A, nie... zaraz...
Jaki, kurde, legendary. Legendary to jest mój 5D Mk I. Miał czas dorobić się legendy. |
To coś takiego jakby ktoś ze zwykłego, bardzo solidnego, mieszczańskiego Audi 100 postanowił nagle zrobić model luksusowy dla snobów. A, nie... zaraz...
Trzeba będzie poczekać z piętnaście
lat, zanim ceny zejdą do akceptowalnego poziomu. Może dwadzieścia.
Trzydzieści. Trzydzieści milionów
pikseli. Cóż to jest wobec zburzenia Kartaginy. Kupując 5D MkIV
musiałbym jednak sprawić sobie nowy komputer, który mieliłby te wielgaśne pliki, nowy dysk zewnętrzny, nowe karty pamięci i pewnie jeszcze prać majtki codziennie.
Ja już z 12 milionami pikseli mam kłopoty i zawsze unoszę ze zdziwienia brwi, gdy nagle, tak szybko, kończy się karta pamięci wstawiona do 5D.
Ja już z 12 milionami pikseli mam kłopoty i zawsze unoszę ze zdziwienia brwi, gdy nagle, tak szybko, kończy się karta pamięci wstawiona do 5D.
A kiedy będzie wszystko wolno wtedy
powiedz mi
Rączką cię dotknę tak swawolną, że uniesiesz brwi
Lech
JanerkaRączką cię dotknę tak swawolną, że uniesiesz brwi
I nie wiem czy się z tego śmiać, czy
płakać.
Czy się śmieje, czy się płaka
- obojętne. Masz siusiakaCzy się sieje, czy się ora
- obojętne. Masz siusiora.
Twórczość ludowa z końca XX wieku
W Dual Pixel RAW aparat produkuje pliki
podwójnej wielkości. Znaczy się jedno zdjęcie ma 65MB. Znaczy się
na karcie 1GB, na której z fotodinozaurowego aparatu D60 zmieścimy
jakieś 130 zdjęć RAW z nowej piątki w tym trybie upchniemy jakieś
15 sztuk. Wypas. Zdaje się, że się trochę odkleiłem od
współczesności.
Nagle budzi się dziwna chęć,
pożądanie jakiejś pierwotnej prostoty, czegoś zwyczajnego i
prawdziwego. Obudzenia ducha jakiegoś stuletniego Canona 650, albo
Elana- maszyny tak zwykłej, jak skutecznej. Takiego amerykańskiego
Muscle Cara w miejsce BMW i8...
Chyba idę strzelić trochę klatek na
negatywie, bo coś za dużo myślę ostatnio.
Hajda na dzikie pola!
Fabrykant
dyrektor kreatywny walnięty o sprzętyosamotniony, odkąd Dyrektor Artystyczny przestał komentować.
Źródełka:
nie mówi się negatyw, tylko afroamerykanin!
OdpowiedzUsuńOj, Pan to tylko z tymi Afroamerykanami. A w Afryce też żyją sami Afroamerykanie?
UsuńNie, tam żyją też Euroamerykanie, Indoamerykanie, Azjoamerykanie i Amerykoamerykanie. A dawniej Australopiteki.
UsuńNo i tygrysy tam nie mieszkają, bo mieszkają w Azji.
Uff. Ulżyło mi. Boję się tygrysów. Już lepszy Australopitek.
UsuńAustralopiteki to przecież w Austrii żyją!! Tam się chodzi do góry nogami!!
UsuńJeden Austriak uświadomił mi po angielsku- jak nazywa się austriacki ptak narodowy. Ostridge.
Usuńostryga? ptakiem?
UsuńKażdy ma takiego ptaka, na jakiego zasłużył.
Usuńa temu tylko jedno w głowie... (btw: ja myślałem, że to genetyka?)
Usuńkiedyś pisał po polsku ;)
OdpowiedzUsuńhttp://hdr-photographer.com/2016/09/canon-5d-mark-iv-first-impressions-review/
Przeczytało się. Ciekawe spostrzeżenia. Ciekawsze niż u innych. Nie wpływa to jednak na moją ocenę, która jest taka: zmieniłem się. ;)
UsuńCieszy mnie, że nauka nie poszła w las;)
OdpowiedzUsuńCo do aparatu - dziwi mnie, że ktokolwiek kupuje 5d. Przecież to nie ma odchylanego wyświetlacza, ani dwóch kółek nastaw (tzn. nie ma tego u góry, pod kciukiem). Dobrze, że chociaż ma wifi, GPS i 4K - bez tego to w ogóle bez sensu, zwykły telefon może więcej.
Po przeczytaniu powyższego komentarza wyszło mi, że za słabo widać sarkazm, więc spieszę dodać, że wypowiedź jest nim nasączona.
A sam aparat jak to profesjonalny aparat - wypas, ale nawet jakbym wygrał w totka tak bym nie kupił. Dla mnie to taka armata na muchę. Ja bardziej ograniczam durnego K-50 niż on mnie, więc taki 5d po prostu by przytłaczał.
Właśnie z przytłoczenia powstał ten wpis.
Usuńmasz szczęście, że uzupełniłeś, że tam jest sarkazm, inaczej byśmy myśleli, że jesteś fanem tych wszystkich nowoczesnych technologii :P
UsuńJa tam czasami sarkazmu nie wyłapuję i zdarza mi się wygłupić. W internecie zdarza się spotkać czasem z takimi poglądami, że nie wiadomo jak odpowiadać i czy w ogóle odpowiadać.
UsuńTo prawda, Internet nie sprzyja wyrażaniu emocji i wyłapywaniu odcieni znaczeniowych.
UsuńMam dokładnie takie samo odczucie. Przytłoczenia. Przytłoczenia efekciarskimi bzdetami. Tyle, że ja nie chcę wracać do "EOSa 650" (po mojemu: Minolty 600si), a do Nikona FM albo jakiejś Smieny. A w Afryce żyją Afroafrykanie.
OdpowiedzUsuńMiło widzieć tak Szacownego Komentatora! Może być, że Smiena jest jakąś drogą ucieczki. Zwłaszcza że ceny wszystkiego lecą w stronę Himalajów.
UsuńA zatem biały potomek Burów to po prostu- Afrykanin, w odróżnieniu od Afroafrykanina?
Ups, opóźniam się z odpowiedzią, bo mi Fotodinozę poczta do spamu zakwalifikowała. Myślę, że biały potomek Burów to Euroafrykanin.
UsuńPodobnie odebrałem piątkę-czwórkę. Ale jako potencjalnego klienta za kilka lat w tej cudownej układance drażnią mnie różne przeoczenia. Otóż dodano to całe Dual RAW super pałer, ale już dodając filmowanie zapomniano o zebrze, odczycie z całej matrycy. Z tym ostatnim jest o tyle kuriozalnie, że crop ten wynosi mniej więcej 1,6x - a więc tyle, ile ma matryca APS-C. Rzecz tylko w tym, że bez przeróbki obiektywów EF-S się do piątki nie podłączy :) ( a Sigmy, Tamrony i inne, jeśli pan pozwoly, z przyjemnością )
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie filmuję. Połowa problemów odpada ;)
UsuńNo i poważam niektóre Sigmy i Tamrony.
Sony najdłużej zwlekało z wprowadzeniem filmowania do swoich lustrzanek, bo twierdziło, że do filmowania to są kamery (Sony). Ale gdy już zrobiło to, to idzie na całość. A Canon nie może zdecydować się, stąd takie wykastrowane z filmowych wspomagaczy aparaty.
Usuń