Margaret
Bourke White
Zdjęcie:
„Mary Eschner's near-drowning, Coney Island, N.Y., 1952r.”
ZAWSZE PIERWSZA.
To
ci była Kobieta! Była fotografem nie uznającym ograniczeń, nawet
w zamierzchłych latach przedwojnia. Była pierwsza we wszystkim.
Jako pierwszy w ogóle, zachodni fotoreporter została wpuszczona w
1929 roku do sowieckiej Rosji, została jednym z czterech pierwszych
fotografów tygodnika „Life” i dla tego magazynu sporządzała
olbrzymi fotoreportaż z biednego amerykańskiego Południa. Po
wybuchu II wojny światowej kontynuowała prekursorskie działania-
była pierwszą kobietą akredytowaną jako fotograf wojenny i
pierwszą jaką dopuszczono do rejestrowania zdjęć w czasie lotu
bojowego. Była jedną z pionierów/ pionierek lotniczej fotografii
traktowanej artystycznie, a nie jak do tamtych czasów- jako
dokumentacji do bombardowań niewinnych cywili.
Powyżej pani Burke-
White, wielbicielka Nowego Jorku, przy pracy na gzymsie Chrysler
Building- 274 metry nad poziomem ulicy, bez zabezpieczenia. Weszła
tam z własnej woli dla lepszego kadru, zdaje się że właśnie tego kadru:
Oprócz nieziemskiego zacięcia, brawurowej odwagi twardości i konsekwencji cechowało ją także świetne wyczucie kompozycji- jej zdjęcia oprócz walorów dokumentalnych są zarazem niezwyle eleganckie, czyste, rzekłbym- modernistyczne. Zwłaszcza że modernistyczna była też ich tematyka. Poniżej ikoniczna fotografia DC4 nad Nowym Jorkiem- mój ulubiony samolot na jednym z ulubionych zdjęć:
Oprócz nieziemskiego zacięcia, brawurowej odwagi twardości i konsekwencji cechowało ją także świetne wyczucie kompozycji- jej zdjęcia oprócz walorów dokumentalnych są zarazem niezwyle eleganckie, czyste, rzekłbym- modernistyczne. Zwłaszcza że modernistyczna była też ich tematyka. Poniżej ikoniczna fotografia DC4 nad Nowym Jorkiem- mój ulubiony samolot na jednym z ulubionych zdjęć:
Detaliczność szczegółów przyprawia o zawrót głowy, ale to aparat na film 6x9.
Poniżej przedstawiamy jedno z jej zdjęć lotniczych, których styl 60 lat później jest powtarzany przez fotografów na dzisiejszych motolotniach, z dzisiejszymi cyfrówkami.
KOMPOZYCJA
i TREŚĆ
Zdjęcie
jest kadrem który po uproszczeniu mógłby służyć za współczesny
obraz abstrakcyjny. Bardzo klarowny centralny układ ze skośnymi
liniami, przełamywany przez drobny, nieregularny maczek ludzi. Ładny
układ ciemnych i jasnych tonów stworzył się automatycznie z
suchego i mokrego piasku i morskiej wody.
To
co prócz wyrazistej kompozycji przykuwa uwagę to treść, której
możemy się domyślać, a której potwierdzenie znajduje się w
podpisie (zdjęcie było publikowane w „Life”). Koncentracja
naszej uwagi jest analogią do koncentracji ludzi w środkowym kręgu
zdjęcia- COŚ SIĘ STAŁO. Morze, plaża, zbiegowisko ludzi.
Dostrzegamy także nosze w środku kręgu. „Mary Eschner nieomal
utonęła” Czy KTOKOLWIEK wcześniej (a i później) zrobił
reportaż z ratowania tonącego z tej perspektywy???
Wyobraźmy
sobie jak takie wydarzenie wygląda z poziomu człowieka- chaos,
tłum, przerażenie, wszyscy biegają jak kury bez głowy, ledwo
odratowana i blada kobieta (mało estetyczne i brutalne). A tu, u
pani Bourke- White- czysta kompozycja, elegancja, dyskrecja. Sam nagi
FAKT, którego detale musimy dopowiedzieć sobie sami.
Na
tym nieomal zakończyłem analizę, ale nasuwa mi się także
refleksja innego rodzaju. Niestety nie wiemy czy powstanie zdjęcia
było wynikiem przypadku czy też było starannie planowane. W
pierwszym wypadku wystarczyło wykazać się refleksem i
umiejętnościami technicznymi w nastawach ekspozycji (lecąc nad
plażą M.B-W. zauważyła ciekawą scenę i ją uchwyciła). Drugi
przypadek wymagałby zaangażowania licznych sił i środków- myślę
że jako reporterka „Life'u” mogła mieć do nich dostęp-
nasłuch służb pogotowia i policji, samolot na pobliskim lotnisku i
współpracownicy pomagający w szybkim transporcie. Nie wiemy. Ale
PODPIS pod zdjęciem ewidentnie próbuje podsunąć nam drugi
wariant- „Mary Eschner's near-drowning”. Sugeruje to głębokie
wniknięcie w temat- nie tylko wiemy CO się zdarzyło, ale nawet KTO
nieomal utonął. Zapewne to tylko marketing reporterskiego „Life'u”,
ale zauważmy to: tytuł zdjęcia ma często wyjątkową wagę!
Fabrykant
z www.fabrykaslubow.pl
P.S. Tutaj wcześniejsze artykuły o klasycznych zdjęciach:
Innych artykułów o klasyce szukajcie poprzez kliknięcie na dole artykułu etykiety: "notka o klasycznym zdjęciu"
Fabrykant
z www.fabrykaslubow.pl
P.S. Tutaj wcześniejsze artykuły o klasycznych zdjęciach:
Innych artykułów o klasyce szukajcie poprzez kliknięcie na dole artykułu etykiety: "notka o klasycznym zdjęciu"
Wzorki z ludzi. To bywa modne tu i tam.
OdpowiedzUsuńJest 3 opcja- pośrednia - latała i miała nasłuch radiowy na policję/ratowników.
Słusznie.
OdpowiedzUsuńŚwiat kiedyś był zdecydowanie ładniejszy
OdpowiedzUsuń