Z Wikipedii: „Pochodzenie i wiek
tych budynków są NIEWYJAŚNIONE. Nigdzie indziej w całej Europie
tego typu budynki nie są spotykane. Jest o tyle dziwne, że w
klimacie śródziemnomorskim charakterystycznym przecież nie tylko
dla tego niewielkiego obszaru południowych Włoch mają takie
właściwości, iż dają pożądane ciepło zimą i chłód latem.
Nieznane jest również znaczenie niektórych kamiennych symboli
będących zakończeniem części dachów, większość z nich jest
zwieńczona krzyżem. Także na niektórych dachach budynków
namalowane są znaki hieroglificzne o NIEWIADOMYM ZNACZENIU.”
(podkreślenia moje).
Wyobrażacie to sobie?
Pół Apulii jest zastawione obiektami
spadłymi z kosmosu, co do których nie wiadomo skąd się wzięły!
To znaczy- wiadomo kto je zbudował- tutejsi chłopi i pasterze, ale
nie wiadomo Dlaczego i Kto Ich Namówił.
Jedna z teorii mówi że były to
włoskie odmiany Domów Drzymały- król Aragonii, Sycylii, Sardynii
i Korsyki niejaki Ferdynand I Aragoński zakazał Apuliańczykom
budowy stałych domostw, z intencją że w razie potrzeby przesiedli
się ich w pięć minut gdzie indziej. Trullo, zbudowane z surowego
kamienia bez zaprawy nadawało się do obejścia tego przepisu
doskonale- w razie czego się je częściowo rozbierało, a gdy
milicjanci odjechali już swoim Dużym Fiatem- znowu się je
składało. Praktyczne. I ponadczasowe.
To w XV wieku było. Z tym że przeczą
tej teorii szacunki, że najstarsze stojące do dziś trulli pochodzą
z XIII wieku. Znaczy się jakoś inaczej to było. Niektórzy mówią
że to przez podatki. I że trulli pełniły taką samą rolę jak w
krajach arabskich druty zbrojeniowe wystające z parterowych domków-
udawały że nie są skończonymi budynkami.
Niektórzy mówią, że trullo jest
formą wziętą jeszcze sprzed naszej ery. Że to budowla z
pochodzenia megalityczna. W sumie to dokładnie na taką ona wygląda.
Trulli są na ogół dwóch rodzajów-
na planie koła, z ewentualnymi wykusikami- to typ wiejski, stojący
zwykle samotnie na środku nicości w otoczeniu oliwek i białych
murków z kamienia, albo na planie prostokąta- nadający się do
ustawienia w rządek- takie Trulli budowano w miasteczkach środkowej
Apulii.
Nie wiadomo skąd się wzięło trullo.
Ale wiadomo, że w obrębie miasta Alberobello stoi około 1500 sztuk
takich domeczków. To, trzeba powiedzieć sobie szczerze, robi
wrażenie.
Nie tylko na mnie, ale i na dzikim
tłumie turystów, którzy- teoretycznie- dawno już po sezonie
oblegają Alberobello i tłoczą się na wąskich uliczkach. Nie
wyobrażam sobie co się tu dzieje w sierpniu- najprawdopodobniej
następuje stan jakiego doznają po życiu marokańskie sardynki.
Znaki hieroglificzne na dachach-
występują. Znowu sprzeczne interpretacje- albo są to znaki rodowe
tych którzy w owych trulli mieszkali, albo są to znaki mające
zapewnić szczęście budynkom- zupełnie jak na Karolewie w Łodzi-
LINK. Sprzedają liczne widokówki z
tymi znakami, nie wiadomo czy dobrze zinterpretowanymi.
Trulli w Alberobello są późne- XVII
i XVIII wieczne, chociaż nie można powiedzieć że najpóźniejsze.
Najpóźniejsze to są te dzisiejsze, nadal stawiane z żelbetu i
udające retro i tradycję pod niektórymi hotelami i pensjonatami.
Zastawiają całe stare miasto,
spływając ze wzgórza krętymi uliczkami jak rzędy czapeczek
krasnoludków. Jest w nich wszystko co jest zawsze na starym mieście-
sklepy, kafejki, małe zakładziki rzemieślnicze, ale i mieszkania.
Wszystko jakby w skali 1 do 2 w porównaniu ze zwyczajnym miastem-
ciasne i malutkie. Jakby dla zabawy.
Alberobello |
Alberobello |
Alberobello |
Mówią, że trullo jest świetne jak
na włoski klimat- chłodne w lecie, ciepłe w zimie. Jednak jak
posłucha się niektórych, którzy w trullo mieszkali to naprawdę
jest jednak trochę inaczej- są one doskonale chłodne w lecie i
doskonale zimne w zimie.
Nie omieszkało się odwiedzić paru
trullo. Jest to tak łatwe jakby odwiedzenie paru banków w
Szwajcarii, paru alkoholików w Rosji, albo paru agentów Stasi w
NRD.
Nie wiecie co to było NRD? To co wy tu
robicie?
Jacy są ci południowi Włosi? Ci
potomkowie Messapiów przez Rzym podbitych?
Szeleszczą.
Na stacji benzynowej dwóch panów
rozmawiało przy mnie głośno lejąc paliwo do auta. Nie zrozumiałem
ani jednego słowa z ich dictum. Ani jedniusieńkiego, nawet „si”
i „no”. To nie było po włosku.
Nieduzi.
Więc nim spojrzysz na panów, ty
się najpierw zastanów
I od wzrostu po prostu zacznijże.
I od wzrostu po prostu zacznijże.
Nadmiar mięśni i kości
Czyż nie spłyci miłości?
Czy do chuci
Uczuć ci
Nie zniży?
Odrobina mężczyzny na co dzień
Mały męski akcencik czy ton.
Odrobina mężczyzny na co dzień
Od przesytu ochroni złych stron.
Przenocujesz w niedużej go wnęce –
Dniem on w biurze będzie tkwił.
Odrobina mężczyzny, nic więcej,
którą strzepniesz - gdy znudzi - jak pył.
Czyż nie spłyci miłości?
Czy do chuci
Uczuć ci
Nie zniży?
Odrobina mężczyzny na co dzień
Mały męski akcencik czy ton.
Odrobina mężczyzny na co dzień
Od przesytu ochroni złych stron.
Przenocujesz w niedużej go wnęce –
Dniem on w biurze będzie tkwił.
Odrobina mężczyzny, nic więcej,
którą strzepniesz - gdy znudzi - jak pył.
Jeremi
Przybora
Nie spotkasz Sporych u Messapiów.
Superstrada z Lecce w kierunku na
północ mija Brindisi. My też je minęliśmy, przypominając sobie
jak to stąd właśnie latały Liberatory na pomoc Powstaniu
Warszawskiemu. Google mapa podaje jak to daleko- 2207 kilometrów. I
pomyśleć że jeszcze trzeba było jakoś wrócić. Dzielne chłopaki
byli!
My jednak wysuwamy podwozie i lądujemy
w Ostuni. Widać je z daleka zza stuletnich oliwek. Potem człowiek
się zbliża, zbliża i zbliża, a szczęka mu opada, opada i opada.
A jak jest już w samym środku to już ani ręką ani nogą z
zachwytu.
Założono je za Messapiów, kilkaset
lat przed naszą erą, ale niestety niejaki Hannibal zrównał je z
ziemią w okoliach dwustu lat przed Chrystusem. Potem odbudowali je
Grecy- stąd i jego nazwa- Astu néon znaczy się Nowe Miasto.
Potem różne dzieje się działy, jak to zwykle z miastami w
okolicach Morza Śródziemnego. Największy rozkwit nastąpił za
renesansu, z którego pochodzi większość monumentów wstawionych w
białe miasto jak rodzynki w ciasto. A kto tam w okolicy hasał po
renesansie? Bona Sforza! Znamy taką. Kiedy Bona wychodziła za mąż
za Zygmunta Starego Ostuni było jej majątkiem, który otrzymała w
spadku.
Znaczy się nasze było, panie
mecenasie!
Bona, znana z dobrej ręki do rządzenia
i robienia interesów, oraz starannie wykształcona wzmocniła
jeszcze miasto i jego pozycję na mapie Włoch. Wcześniejsi
właściciele wspomagali tu rozwój nauki i kultury, Bona Sforza
kontynuowała tę strategię, a dodatkowo sfinansowała rozbudowę
murów miejskich o kilka dodatkowych wież, przeciwko ewentualnym
Turkom, którzy zamierzali w owych czasach sturczyć co tylko się
da.
Ostuni |
Ostuni zamieszkiwały najbogatsze
szlacheckie rody, miasto rosło w siłę a ludziom żyło się
dostatniej.
To dzisiaj widać. Tu jest po prostu
jak w bajce.
Nie będziemy gadać niepotrzebnych
rzeczy (cytat), tylko pokażemy parę zdjęć.
Ostuni jest jak lody z włoskiej
lodziarni, jak ciasto tiramisu. Wyborne. I białe. Niestety nie
mogłem się powstrzymać od naciskania spustu migawki. To było
silniejsze ode mnie. Bogu i inzynierom Sigmy zresztą dziękujmy za
obiektyw 14 milimetrów, bez niego Ostuni z uliczkami szerokości już
nie Fiata 500, ale szczupłego osła (jak wiecie osły są raczej
wertykalne) byłoby nie do sfotografowania.
Środkiem mechanicznej lokomocji są w
Ostuni trzykołowe Piaggio (także w turystycznej wersji „tuktuk”
i przyziemnej- śmieciarka), oraz elektryczne Renault Twizzy, w
których pasażer siedzi rzędem za kierowcą- wykorzystywane przez
hotele i restauracyjki. Bo tu jednak turystycznie. Szczęściem
byliśmy po sezonie, kiedy to miasto zapada powoli w sen zimowy. Ale
mieszka tu podobno taka ilość Brytyjczyków, że okolice Ostuni
zwane są „Salentoshire”.
Ostuni |
Ostuni |
Ostuni |
Ostuni |
Ostuni |
Ostuni |
Ostuni |
Ostuni. #Boskietosalento |
Ostuni |
#BoskieOstuni |
Ostuni |
Ostuni |
Cmentarz w Ostuni |
Bona Sforza, białe zaułki,
dalekosiężne widoki i renesans najwyższej próby z piaskowca.
Wiecie co? Doszedłem w Ostuni do
pewnych wniosków. Niech sobie ten Wizzair sam leci do tych Katowic.
Ja tu zostają. Tu będę żył i się
rozmnażał.
Fabrykant.
P.S. I
P.S. I
Pierwsze zdjęcie na włoskiej ziemi, po przebudzeniu na pierwszej kwaterze- z okna. |
Salento |
Ostatnie zdjęcie na włoskiej ziemi- Lotnisko Jana Pawła II w Bari. |
Jeżeli się podobało - byłbym bardzo wdzięczny za wszelkie udostępnienia.
Dzięki!
Dzięki!
P.S. II
Pierwsza część Elettrica Italiana jest tutaj- LINK
P.S. III
Kolejne doświadczenia zbierane w
kolejnych tanich lotach dają następujące wnioski, które przydadzą
się tym co latają tylko z bagażem podręcznym, oraz wężem (w
kieszeni):
Nie wolno latać Wizzairem z Katowic.
Dlaczego? Straszni służbiści! Po pierwsze Katowice to baza
Wizzaira na Polskę. Po drugie samoloty odlatują tu mniej więcej
cztery dziennie, więc wszystkim się nudzi. Zatem mają czas i
dokładnie zmierzą i zważą twój bagaż. A jak przekracza wymiary
to natychmiast płać pan!
Natychmiast płać pan!
Czasu nie trać pan
Uszy pan stul pan
I szybko bul pan!
Andrzej Waligórski
Można się tylko pocieszać że od
końca października 2017 Wizzair wreszcie zwiększa swój idiotyczny
maluńki bagaż podręczny do standardowego rozmiaru 55x40x25cm.
Należy pakować swój bagaż w miękkie
i niekształtne torby/ worki lub plecaki- takich nie za bardzo się
palą sprawdzać, bo wiadomo że da się je ugnieść- wg Pierwszej
Zasady Wójcika- „jeżeli do autobusu wejdzie n pasażerów- to
wejdzie n+1”.
Informacja z pierwszej ręki od
pracownika bagażowni Wizzaira- „z kierunków brytyjskich mamy
problem, bo tam nikt nigdy nie sprawdza rozmiarów bagażu
podręcznego”. Nie słyszałem także aby Włosi przejawiali
kiedykolwiek jakiekolwiek oznaki służbistości.
P.S. IV
Na Automobilowni mój wpis gościnny - recenzja książki dla motomaniaków "Ewangelia wg. Grubasa" - LINK
Tyle lat udaję się do Włoch ale dopiero Fabrykanta Otworzył mi oczy na Apulię. Już tam leccę, może jakimś Czarowniczym Powietrzem bawarskim.
OdpowiedzUsuńTyle lat udaję się do Włoch ale dopiero Fabrykanta Otworzył mi oczy na Apulię. Już tam leccę, może jakimś Czarowniczym Powietrzem bawarskim.
OdpowiedzUsuńNie znam Czarowniczego Powietrza bawarskiego. Co to za hanza- luft?
UsuńHex Bayer Luft. A może Bayer Full? Też chętnie tam zajrzę. A to to innego kolibru, to nie kolibru. Kolibru nie żyjo w Europu. Daaawno temu też się ucieszyłem gdy zobaczyłem takiego kolibru w Asyżu, ale mnie jakiś fachowiec ostudził. To fruczak gołąbek. Nie żebym pamiętał. Sprawdzić musiałem.
UsuńJak to???? To fruczak nie koliber?! Znowu jakieś podróby!!!
Usuń