(szum restauracyjny, skrzyp widelców na szczypcach homarów, pobrzękiwanie szkła)
- Ceziu, co tak późno!
- Jestem, jestem, Ewuś, już lecę. Z
narady jadę, korek był.
- Siadaj, musimy pogadać.
- No siadam, siadam. O co chodzi?
- Bo widzisz, wybory idą.
- E, tam. No wiem, no i co? Co ja ci poradzę, Ewka, słupki spadają, raczej przerypiemy, jak w banku. Ludzie się trochę wkurzyli, mają dosć. Co z tego że im obiecamy jakieś skrócenie wieku emerytalnego, albo urlopy na dzieci. Ten na górze też im obiecywał i wiesz- kamieni kupa. Przestali wierzyć.
- Siadaj, musimy pogadać.
- No siadam, siadam. O co chodzi?
- Bo widzisz, wybory idą.
- E, tam. No wiem, no i co? Co ja ci poradzę, Ewka, słupki spadają, raczej przerypiemy, jak w banku. Ludzie się trochę wkurzyli, mają dosć. Co z tego że im obiecamy jakieś skrócenie wieku emerytalnego, albo urlopy na dzieci. Ten na górze też im obiecywał i wiesz- kamieni kupa. Przestali wierzyć.
- Ja Ceziu myślałabym o
innym chwycie. Wiesz, dzisiaj ludzie już nie zwracają uwagi na
słowa, tylko obraz się liczy. Narracja obrazem.
- Co ty mi tu Ewka jakimś
Mistewiczem jedziesz! Gdzieś ty to podsłuchała?
- Noo, wiesz. Na
wakacjach książkę taką sobie kupiłam- o.
(szelest kartek)
- Eeee tam, czytałem to.
Same frazesy, do ludzi już to nie trafia. Trenowaliśmy te narracje
jeszcze jak się Igorowi chciało, Ile
można? W końcu każdy się znudzi tymi wrzutkami. Tu trzeba
jakichś nowych sposobów. Nowego otwarcia, rozumiesz?
- Ceziu,
ale ja po to cię tu zawołałam. O to otwarcie chodzi właśnie. Ja
tu dobrze ci mówię o tej narracji obrazem. To jest pomysł.
- Ale,
że niby co?
- No,
a kiedy ty widziałeś jakiś poruszający obraz, który był z
polską polityką związany? Taki co go zapamiętałeś?
- Noo,
wiesz... Eeee...O! Mazowiecki z viktorią w sejmie!
- Ceeziu,
to dwadzieścia pięć lat temu było.
- Noo,
dobra. Czekaj... Już wiem- jak nasi ciągnęli ten samolot OLT. O!
To niedawno było.
- Ceziu,
ale tym wyborów nie wygramy, prawda?
- No
co ty chcesz ode mnie Ewka? O co ci chodzi?
- Zobacz.
Tu taką stronkę znalazłam w internecie- o. Zobacz jakie zdjęcia!
I to polityczne!
Cornell Capa |
Cornell Capa |
Cornell Capa |
Cornell Capa |
Cornell Capa |
Cornell Capa |
- Taaa,
Capa się nazywał.
- Zaraz,
zaraz, widziałem kiedyś taką wystawę w Zachęcie. To ten co
Warszawę sfotografował po powstaniu? Zaraz... Robert Capa?
- Nie,
to brat. Cornell. Młodszy. Ale nie ma co liczyć, zmarł w
2008-mym. Z resztą to brat go wciągnął w tą fotografię. Nie
wiem czy wiesz, ale miał być w młodości lekarzem. To zupełnie
tak jak...
- Dobra.
No, to jaki masz plan, Ewuś?
- Ja
to tak pomyslałam, że ten od tej strony, to mógłby nam kampanię
zrobić. O zobacz ile tu artykułów o fotografowaniu, analizy,
zdjecia...o tu i tu.
. Jak on się tu podpisuje... o, Fabrykant.
. Jak on się tu podpisuje... o, Fabrykant.
- Tylko
czy się zgodzi?
- Sprawdź,
Ceziu, bo on dużo zdjęć z Łodzi zamieszcza, on chyba z Łodzi
jest- czy tam jakichś wspólnych znajomych nie macie...
(wyciszenie)
II.
(mruczenie kota,
pomlaskiwanie, dźwięk otwieranych drzwi)
- Panie
prezesie, melduję wykonanie zadania!
- No,
co tam masz Adam? Coś się nagrało?
- Tak,
panie prezesie! Rewelacja! Znamy całą ich strategię! Mamy ich!
- Nie
ciesz się tak, Adam, bo jak ty się za bardzo cieszysz, to cię
muszę potem zawieszać.
- Przepraszam,
panie prezesie.
- No
referuj.
- A
więc tak. Nagraliśmy ich w knajpie Wowa i Druzja. Mają niezły
plan na narrację obrazem. Konkretnie- na dobre zdjęcia z kampanii,
takie które poruszą ludzi, rozumie pan.
- No.
Dobre nawet. A skąd im się to wzięło?
- A
tu jest taka strona w internecie- o! Ja na ajpadzie pokażę, panie
Prezesie. O tutaj, tutaj...A nie, zaraz... to przemówienie
naszego profesora z okazji kandydowania na ten... no... No nieważne. O tu-
proszę.
- Nie,
nie, Adam, na kolanach nie musisz klęczeć, lepiej tu na stole
połóż, o.
- O
tu, panie prezesie, widział pan te zdjęcia? Super! Co za emocje!
Jaka atmosfera! Niech pan zobaczy jak tu ludzie szaleją! Jakie tłumy! Jak to wszystko sfotografowane!
Cornell Capa |
Cornell Capa |
Cornell Capa |
Cornell Capa |
Cornell Capa |
- Nie. Tego
gościa, który to na blogu zamieszcza- on tu pisze takie sążniste
artykuły o fotografii. O tutaj, i tu, niech pan spojrzy.
- Hm.
No dobra, Adam. To do roboty. Trzeba go szybko przejąć. Tylko
najpierw sprawdźcie u Antka jego teczkę.
Przypomina teksty Warzechy. Ale jak pisał Witkacy „przypomina Słowackiego, ale nie ma na to rady”.
Fabrykant
dyrektor kreatywny walnięty o sprzęty
Jeden obrazek mówi więcej niż tysiąc słów. Tych 7 słów to zaledwie 7 promili fotografi. Ale lepsze promile nie anty-mile...
OdpowiedzUsuń