Niemcy! Ci Niemcy wszędzie wlezą. Jak
nie w latach 40-tych to w średniowieczu. Bo my właśnie do Niemców
jedziemy. To znaczy tfu... wróć- do Bułgarów jedziemy przez
Niemców i wiążemy z tym duże nadzieje.
No i jak zwykle coś się musiało
popieprzyć przed wakacjami- przewrót wojskowy w Turcji. Już czuję
jaka drżączka ogarnęła wielkich szefów firm samochodowych-
Carlos Ghosen i Sergio Manchione zapewne nie spali zbyt wiele
ostatnim czasem (Renault i Fiat mają wielkie fabryki w Turcji). Czy
my też nie powinniśmy spać z powodu Erdogana i tureckich
puczystów? Ech. Musielbyśmy nie spać cały czas- Ukraina za
płotem, Turcja za płotem, wojna za płotem. Może tylko siekierecki
nie będę wyjmował z samochodu na wszelki wypadek.
Zew drogi. Jest coś takiego. Jak zew
zawezwie- nie ma przebacz! Rzucić wszystko w cholerę i w drogę.
Najlepiej jakąś europejską drogę, bo trzeba powiedzieć, że w
Europie jest dużo ciekawych rzeczy i nie potrzeba daleko jechać,
żeby łyknąć trochę egzotyki. Zależy jaka egzotyka jest komu
potrzebna. Czasem wystarczy przejść się parę ulic dalej, żeby
egzotyki łyknąć. Ja lubię łyknąć.
Są tylko dwa kraje w których mógłbym
poza Polską z przyjemnością mieszkać. Włochy i Rumunia. A może
i ze trzy kraje... Hm... Mniejsza. Włochy i Rumunia znajdują się w
ścisłej czołówce na punktowanych miejscach, okupują podium i
zdobywają złoty i srebrny medal. Tam jest mentalne Południe
Europy.
Polacy to tacy Włosi północy. A
Rumuni to tacy Polacy południowego wschodu. A Włosi to tacy...
Zostawmy zresztą Włochów. Klimat kulturalno-społeczny Rumunii
jest ewidentnie południowego stylu. Południowo- latynoskiego stylu-
dodajmy, bo południowy styl Rumunów nijak się ma do południowego
stylu Bułgarów.