wyświetlenia:

sobota, 23 grudnia 2017

Ogląd świąteczny 2017




Coś mi pękło
Robię ogląd
A to pękł mi światopogląd
Światopogląd rzecz nabyta
Się załata go, i kwita
Wezmę tylko grubych nici
I już się jak nowy świci.
            Stanisław Klawe



Jak by tu podsumować…

Jest nieźle, a będzie jeszcze nieźlej. Kiedyś.
Dobrze jest czasem obejrzeć siebie i zbadać stan własny. Kim się jest, kim się czuje, czy to już depresja, czy też może jeszcze euforia. Przeliczyć stan posiadany i stan przeszły. Porównywać się raczej do Małego Kazia, czy też do Kazimierza Wielkiego? Czy sukces drewniany, czy też może murowany? A może porażka, panie kolego?

To będzie wpis o Fotodinozie w czwartym roku działalności.
Czuję poniekąd pewną satysfakcję z rozwoju własnego, choć rozwój Fotodinozy rozwija się bardzo powoli. Postępuje do przodu. Po prostu odczuwam przyjemność nie stania w miejscu – wszystko dzięki propozycji Piotra Groblińskiego, który wciągnął mnie do SNG Kultura. Do tego artykuły gościnne na Automobilowni – dzięki nieocenionemu Szczepanowi Kolaczkowi – tematyka zatem mocno się poszerzyła, od Renault Twingo po wystawy fotograficzne.

Nie łudzę się że Fotodinoza zdobędzie jakieś gigantycznie szerokie grono czytelnicze. Nie zdobędzie, z prostej przyczyny że nie jest tematyczna. Piszę co mi tam akurat do głowy przyjdzie, co daje ten efekt, że nie jest równomiernie, że jest dość różnorodnie i mało przewidywalnie. Co gorsza nie zawsze jest o fotografii, dlatego Fotodinozy jako bloga fotograficznego mało kto poleca. Jako bloga ogólnego też nie, bo za dużo tu o sprzęcie fotograficznym. Taki lajf.
Cztery i pół tysiąca kliknięć miesięcznie to i tak jest bardzo dużo.
Pisze się dla Przyjaciół, Krewnych i Znajomych Królika. Nie za bardzo do masowej czytelni. Przyjaciół i znajomych ma się za to wspaniałych i cennych, kilku poznało się za pomocą Fotodinozy właśnie i to pewnie jest największy zysk z pisania każdego bloga. Różne ciekawe kontakty.



Trochę zapuściłem tematykę sprzętową. To pewnie źle. Jak widzicie po prawym marginesie Fotodinozy najbardziej poczytny artykuł to ten o 10 obiektywach, które mają coś w sobie. Ten top ten zapewnia połowę ruchu na Fotodinozie, zawsze ktoś weń kliknie. Sądząc po tym, powinienem pisać wyłącznie Top Teny o obiektywach(ku radości czytelnika Hurgota Sztancy), a poczytność miałbym zapewnioną.

Niestety ostatnio mało piszę o obiektywach. Na razie tylko myślę żeby o nich napisać. Myślę i planuję. Knuję.

- A ty profesor masz inne zadanie.
- Jakie?
- Siedź i knuj! 




Przeglądając swoje produkcje z 2017 roku zauważam, że podróży na Fotodinozie bez umiaru. Opisało się Francję, Ciechocinek, Toruń, Monachium, Stalową Wolę- Karsznice, Dolny Śląsk, Hiszpanię południową i jeszcze bardziej południową i Włochy tak południowe, że już bardziej nie można. Do tego cztery odcinki o Łódzkich Stacjach kolei Ł.K.A, w tym jednej nieistniejącej. I być może to sprawia mi coraz większą przyjemność – podróżowanie i robienie zdjęć, opisywanie. To może i dobrze. Choć też trochę niedobrze. Konkurencji jest tu dużo.

Z podróży czasami też są blogowe korzyści. Dolny Śląsk został doceniony przez Wieżę Rycerską w Siedlęcinie, Karsznice zostały docenione przez Stowarzyszenie Miłośników Kolei, którzy wypromowali te wpisy na fejsie (dziękuję!), a Ciechocinek niespodziewanie docenił „Tygodnik Płocki”, wspominając o tym w artykule internetowym. Powodowało to lokalne i krótkotrwałe wzrosty oglądalności ponad miarę, wraz ze wzrostem mojego pulsu i wewnętrznym pompowaniem endorfin.

Algorytmy Google’a zapewne sprawiły że z przedziwnych wzrostów i spadków poziom oglądalności Fotodinozy wyrównał się do stałej linii, zniknęła większość wchodzących z zagranicy, zapewne przypadkowych internautów. Algorytmy rządzą. Nie mówiąc już o algorytmach Facebooka, który nie wyświetla ludziom innych stron niż prywatne i nie zalicza do nich niekomercyjnych blogów. Dostaję za to od niego raz dziennie propozycję reklamowania się za kasę. To i tak nic, bo łaska facebookowa na pstrym koniu hasa i można zostać w pięć sekund zbanowanym i zlikwidowanym ze swą witryną, o czym przekonał się Złomnik z 45 tysiącami jego czytelników. Nie wiadomo dlaczego. Złomnik pisze o samochodach, może za dużo pisał o czarnych pedałach. Czarnych pedałach sprzęgła, hamulca i gazu . I go automat leksykalny zbanował.
Na szczęście po protestach przywrócili go do życia.
 Najlepiej zatem nic nie pisać, wtedy ryzyko skasowania strony znacznie spada. Ale, wiadomo, nie ma ryzyka – nie ma szampańskiej zabawy. A przecież to właśnie nas czeka już niedługo.

Co tam będzie pisane, drodzy Czytelnicy, w najbliższym roku? Będą podróże, o ile oczywiście nie będzie jakichś kataklizmów. Bliskie i dalekie. Wszystkie w przygotowaniu. Prawie na pewno będzie też test nowego obiektywu pewnej chińskiej marki. O! I rankingi książek będą. Tego na Fotodinozie nie może zabraknąć, będziemy je pisać póki internetu nie wyłączą.
Jak trochę się ociepli, co zachęcająco zadziała na moje zachęcenie, ukażą się też nowe odcinki Projektu Okrążenia Łodzi koleją ŁKA. O ile okoliczności pozwolą.
Najpewniej coś tam będzie się działo. Zostańcie zatem nastrojeni i dobrymi nadziejami na 2018 rok.

Wszystkiego najprzyjemniejszego na Święta Bożego Narodzenia, trzymajcie się zdrowo i wesoło!

Specjalnie dla Państwa - piosenka zimowa. 
Wojtek Spotoka dowies sie co ka:

Fabrykant

P.S. Przed Sylwestrem ukaże się prawdopodobnie jeszcze jeden wpis na SNG Kultura.

5 komentarzy:

  1. Hurgot Sztancy24 grudnia 2017 13:28

    Dzięki za ten rok - wiele ciekawych wpisów, wiele dobrych zdjęć - czekam na 2018

    a wpisów z zagranicy może być mniej, bo ja zacząłem pracować z domu i nie łączę się już przez zagraniczne serwery ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaaaaaaaaaaa! To Pan!!!!!!
      To wszystko wyjaśnia.
      Pozdrowienia i podziękowania vice versem!

      Usuń
  2. A ja bardzo nie lubię podróżniczych wpisów. Bo po każdym uświadamiam sobie, że TAM też powinienem pojechać, popstrykać... (Tak na marginesie - przy zdjęciach powinny znaleźć się mapki sytuacyjne kiedy i gdzie stanąć, jak się wychylić-pochylić. Oczywiście po to by tropiciel śladów Fabrykanta mógł nie powtórzyć ujęcia ;) )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja już nie wiem czy pisać, czy nie pisać podróżniczo. Zagubiony jestem. ;)

      Usuń
  3. "Najważniejszy jest ciągły rozwój" - Wój
    (z importu)

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku! Pragnę ostrzec, że wredny portal blogowy na jakim piszę bardzo lubi zjadać bez ostrzeżenia wpisy czytelników podczas ich zamieszczania. BARDZO PROSZĘ PO NAPISANIU KOMENTARZA SKOPIOWAĆ GO i w razie czego wstawić ponownie, na pohybel Google Blogger. Fabrykant.