Does
anybody here remember Vera Lynn?
Remember
how she said- that we would meet again
Some
sunny day?
Veeeeera!
Veeeeera!
What
had became of You?
Does
anybody else in here feel the way I do?
Pink
Floyd (a nawet wredny Roger Waters) „Vera”.
To
był skok w przyszłość. Tylko nie w tą stronę.
To
była rewolucja u progu zmian.
APS.
Myślę
że mógłby zrobić niesamowitą karierę. Ale nie zrobił.
Zacznijmy
od początku.
Na początku założenia. Potem o designie.
Nie
dowiemy się chyba kto personalnie wpadł na pomysł, oraz kto
organizował początki- zbyt wielu ojców ma ta idea.
Najprawdopodobniej inicjatorem był Kodak- największy ówczesny
producent filmów foto. W każdym bądź razie w 1996 roku czołowe
firmy fotograficzne zorganizowały się do wspólnego opracowania
czegoś ponad dotychczasowe możliwości aparatów na film. Wzięli w
tym udział najwięksi konkurenci rynkowi- Kodak, Fuji, Canon, Nikon,
Minolta, którzy zebrali się, i o dziwo, dogadali. Potem dołączyły
następne firmy- Olympus, Konica.
Całość
oparto na nowym formacie filmu- kasetach zwanych IX240 (U Kodaka pod
marką Advantix, u Fuji – Nexia), które oprócz emulsji
światłoczułej zawierały także pasek magnetyczny, na którym
można było zapisywać dane.
W
założeniach nowy system miał trafiać w potrzeby amatorów- być
bezobsługowy, prosty i idiotoodporny. Miał być łatwiejszy w
obsłudze i dawać więcej mozliwości.
I
był taki. Po części.
Po
pierwsze- film zakładało się poprzez włożenie kasetki do małej
komory. Resztę załatwiał aparat, co zapobiegało jakimkolwiek
błędom.
Po
drugie- można było robić zdjęcia w trzech formatach klatki- H
(30,2 x 16mm) proporcje obrazu 16:9, C (classic- 25,1 x 16,7mm)
standardowe proporcje 3:2, oraz P (panoramic 30,2 x 10,1mm)
Po
trzecie- można było wstępnie, z poziomu aparatu zarządzić ilość
odbitek danego zdjęcia
Po czwarte- zapisywane były dane naświetlenia klatki (czas/przesłona,
użycie flesza), można było je nadrukować na tył odbitki.
Po piąte- można było zamieścić na zdjęciu (z poziomu aparatu)
jeden z 99 napisów w 12 językach
Po szóste- najważniejsze- Można było w dowolnej chwili wyjąć film z
aparatu, włożyć inny film i strzelać na nim, a potem wstawić tam
znowu naszą pierwotną rolkę, która zostawała automatycznie
przewinięta do pierwszej wolnej klatki. Genialne.
Perspektywa
powyższej czynności podnieca mnie na maksa. Marzenie.
Marzenie
zdjęcia robiąc, można by wstawiać raz czarno białą rolkę, raz
full kolor 100ISO, a w ciemnych okolicznościach przyrody zmieniać
na 800ISO.
Po siódme- film pozostawał zawsze w opakowaniu- także po wywołaniu.
Zapobiegało to zarysowaniom. Zapobiegało to również wszystkiemu
innemu oprócz zarysowania- także skanowaniu. Rolka przed, w trakcie
i po naświetleniu, oraz po wywołaniu była oznaczana ruchomymi
ikonkami pokazującymi stan filmu.
Dodajmy
że filmy i wywołanie APS były około 20- 50% droższe od
standardowego filmu 35 mm.
POCZĄTEK I KONIEC
System
był promowany z hukiem i przytupem. Kodak i inni partycypanci
uwierzyli w niego na całego. Wszystkie biorące udział firmy
zaprojektowały całkowicie nowe modele aparatów pod nowy system- w
dużej części były to kompakty, a Canon, Nikon i Minolta
opracowały nowe lustrzanki.
Nikon
i Canon zastosowali swoje standardowe mocowania bagnetowe, a Minolta
poszła na całość i zaprojektowała nowe mocowanie,
niekompatybilne z systemem lustrzanek 35mm.
I
co było dalej?
Dalej
z roku 1997 zrobił się rok 2000 i na rynku pojawiło się sporo
kompaktów cyfrowych, które podnieciły publikę. Wielu pstrykającym
zadrżała ręka przed zakupem aparatu na film APS, zwłaszcza że
lustrzanki nowego systemu były dość drogie.
Przez pewien czas trwała walka trzech systemów- 35mm, APS i cyfry.
Na
roku 2004 skończyły się premiery aparatów APS
Na
roku 2011 skończyło się wsparcie produktowe tego systemu przez
Kodaka, zwłaszcza że niedługo potem skończył się sam Kodak (no, jeszcze dycha, ale ledwo).
Na
roku 2012 skończyło się wsparcie produktowe Fuji.
CZY
TO MIAŁO SENS
„Pyta
Pani w wierszu czy życie ma sęs. Słownik ortograficzny daje
odpowiedź negatywną” Wisława Szymborska.
Nie
wszystko było złe, nie wszystko. Ale w założeniach było kilka
błędów.
System
APS był przeznaczony dla amatorów. Tylko dla amatorów.
Kodak
stwierdził że 95% zdjęć jest wywoływane jako odbitki nie
przekraczające 13x18 cm, do czego zupełnie nie jest potrzebny tak
duży rozmiar klatki jak tradycyjny film 24 x36mm. Zresztą, Kodak
deklarował że już za chwileczkę, już za momencik wypuści
znacznie bardziej zaawansowane drobnoziarniste filmy na APS, które
dogonią jakością klatkę 35mm. Deklarował, deklarował, ale łeb
ucięli i tyle z tego było.
Tutaj
solidny artykuł Philip'a Greenspun'a z epoki tj. z roku 1996-go:
http://photo.net/equipment/aps/
,Napisał tam znaczące zdanie- An
APS negative is 56% the area of a 35mm negative. That's all that a
serious photographer really needs to know about the format.
Everything else is gadgetry.
Dokładnie
w punkt!
Ale
ponieważ minęło już 18 lat, a Fotodinoza to właśnie historyczne
gadżeciarstwo- APS wpisuje się idealnie w nasz profil. Natomiast
nie wpisywał się w ówczesny profil osób zainteresowanych na serio
fotografowaniem, nie wspominając o profesjonalistach.
Któż
z nas przewidzi, czy jakiś nasz kadr nie stanie się historycznym
kamieniem milowym fotografii i czy nie zechcą go powiększać do
rozmiarów hotelu Mariott? APS nie dawał takiej szansy.
Nie
dawał także szansy zeskanowania (teoretycznie. Jeżeli coś nie
wolno, ale bardzo się chce- to można), a skanowanie negatywów
weszło już wtedy pod strzechy, jako świetny sposób archiwizacji,
oraz zwiększenia możliwości obróbki zdjęć. APS deklarował co
bystrzejszemu kupującemu- jesteś amatorem, nie drąż za bardzo.
Zrobimy wszystko za ciebie, a ty tylko zapłać.
Nie
za bardzo chciano płacić.
Kodak
i pozostałe firmy chciały wyjść z nowym otwarciem, żeby zarabiać
większą kasę na tym samym biznesie (jak każdy kapitalista), ale
myślę że ich punktu widzenia nie podzielały małe laboratoria
fotograficzne- do APS konieczne było kupienie nowych maszyn do
wywołania filmu.
Tutaj
bardzo krytyczny artykuł o APS znanego Kena Rockwella. Ken Rockwell
szybciej biegnie niż ty stoisz. Ken Rockwell nie robi pompek- on
odpycha Ziemię. Ken Rockwell potrafi wejść do sklepu
fotograficznego i kupić L-kę do Nikona:
RZECZYWISTOŚĆ
ALTERNATYWNA
A
gdyby tak cyfra opóźniła się o 5 lat? Gdyby APS miał trochę
więcej czasu? Myślę że z wymienionych wyżej względów nie byłby
takim hitem jakim miał być. Ale myślę też że sporo z tej
technologii, przy zaciśnięciu zębów przez inżynierów, dałoby
się importować do zwykłych filmów 35mm- profesjonaliści dali by
wiele za możliwość dowolnej podmiany filmu w aparacie, oraz
możliwość notatek dodawanych do zdjęć.
Wykopałem z archiwów jedną z przymiarek- tradycyjna lustrzanka
przystosowana do filmów APS- prototyp Minolty. Podaję za Practical
Photography z 1996 roku- prototyp ten stworzono co prawda nie w celu
przeniesienia APS'u do lustrzanek tradycyjnych, tylko w celu
testowania techologii APS na czymkolwiek lustrzanym, bo w 1996 roku
Minolta nie miała jeszcze swoich Vectisów.
Nie
mam zbyt wiele egzemplarzy Practical Photography, ale w numerze z
2000 roku widać cały bigos mieszania się trzech systemów
fotograficznych- 35mm, APS i cyfrówek. Fuji i Olympus reklamują tam
zarówno cyfrowe kompakty, jak i APS.
Po
połączeniu obydwu systemów fotografia na film mogłaby pociągnąć
jeszcze te kilka lat dłużej, nawet przy zmasowanej ekspansji
digitalizmu.
Ale
czy to by coś zmieniło?
Nie.
Co najwyżej Fotodinoza powstałaby 5 lat później.
CO
NAM ZOSTAŁO Z TYCH LAT
Powiem
szczerze że APS równie mocno co możliwościami technologicznymi
fascynuje mnie wpływem na wzornictwo aparatów, dziedziczonym do
dzisiaj. APS miał być nowością, miał się wyróżniać. Dano
projektantom sporo swobody.
Podczas
rewolucji APSowej działy się w dziedzinie designu rzeczy ciekawe i
niewyjaśnione- proszę bardzo oto przykład: Nikon Pronea 600i,
wyglądający wypisz- wymaluj jak zmniejszony Canon:
|
Nikon Pronea 600i (1996) |
Canon
nie protestował. Tylko współpracował?
Minolta
zrobiła swój aparat APS (Minolta Vectis-S 1) bez wystającego do góry
pryzmatu- widok w wizjerze otrzymany był za pomocą poziomego układu
luster (tzw."porro"). Aparat- lustrzanka miał kształt płaskiego kompaktu.
Dodajmy że ten model Minolty nie sprzedał się w ogóle, za sprawą,
oczywiście, zmiany mocowania obiektywów w stosunku do standardowych
Minolt. Siedem lat później Olympus zerżnął ten patent (a
może kupił, po prostu) w swoim cyfrowym aparacie E-300
Nie
wiem czy ktoś to zauważył.
|
Minolta Vectis S-1 (1997) |
|
Olympus E 300 (2004) |
|
Schemat pryzmatu "porro" |
Trzeba powiedzieć także, że tył owej Minolty był nieźle futurystyczny, jak na lustrzankę z 1997-go
:
Może
znacie taki popularny cyfrowy aparacik- Canon IXUS ze stali
nierdzewnej, wielkości pudełka od papierosów. Nawet nazwa
nawiązuje do filmu IX240. Pierwszy IXUS był właśnie kompaktem
APS- jednym z pierwszych gadżeciarskich aparacików- miniaturowych
bajerków dobrych do noszenia w przedniej kieszeni koszuli i
szpanowania na mieście, po zsunięciu Ray Banów na zakola.
|
Pierwszy IXUS (te dołeczki!) |
|
Druga wersja |
To nie było ostatnie słowo designerów APSu, pod marką IXUS sprzedawano także aparat do zdjęć podwodnych:
Ale to też jeszcze nie było ostatnie słowo. Ostatnie słowo to wypuszczony w 2000 roku IXUS Arancia Concept. Co oni wąchali, ci projektanci?
Do tego Arancia Concept sprzedawany był w takim zestawie:
No i na koniec coś z branży lustrzanej.
Wzornictwo lustrzanki APS
Canona- EOS'a IX fascynuje mnie niepomiernie. Za radą Kena Rockwella
poluję na ten aparat, żeby postawić go na biurku jako przycisk do
papieru. Zobaczcie- tak w owym czasie wyglądał przeciętny aparat Canon
35mm dla amatora:
A
tak wyglądał EOS IX (ten sam rok 1996)
Bardzo
podoba mi się ten kształt. Nigdy już potem Canon nie był tak
odważny i wyrazisty w swoich lustrzankach.
Tutaj
test EOS'a IX z epoki przedlodowcowej:
Co
jeszcze nam zostało? Matryca cyfrowa o formacie zwanym APS-C, mniejsza niż
klatka filmu. Jedyne echo, które co młodsi mogą z nazwą "APS" kojarzyć.
CZY
DZISIAJ MOŻNA UŻYWAĆ STAREGO APS-U?
Można.
Tylko
trzeba kupić film.
Zamieszczam
dla informacji link do wyszukiwania na Allegro filmów APS. Jeśli je
tu znajdziecie, to znaczy że jeszcze istnieją. Ciekawe kiedy
przestaną:
Filmy i klisze na Allegro
Potem
trzeba wywołać ten film. Da się to owszem zrobić- np. wysyłkowo
w Tychach, Krakowie, Gdańsku. JEDYNE dostępne formaty APS to
odbitki 10x15, 10x18 i 10x30cm.
Zatem
przez najbliższe lata, do emerytury ,będziemy śledzić powolne
znikanie APS-u, tak jak możemy śledzić powolne znikanie taśmy
magnetofonowej, płyty CD a nawet znikanie Minidisc'u.
W
długie zimowe wieczory będziemy klikać link do allegro sprawdzając
czy przyszłość jeszcze żyje.
My
tu, panie, tempus fugit, a tu czas płynie...
Fabrykant
z
www.fabrykaslubow.pl
P.S. 2: Tu opisy systemu APS:
P.S.II. Nie tylko ja zapałałem miłością poniewczasie do APS- tu doskonała para ukradziona z www.fredmiranda.com - najmniejszy aparat EOS- Canon IX, rocznik 1996, z najmniejszym obiektywem EF- 40/2,8 Pancake, rocznik 2013: