Te narody to jak ludzie, normalnie.
Taki ludź, to żyje sobie spokojnie, albo niespokojnie, jest milutki, albo agresywny. Rozpycha się łokciami, albo siedzi w kącie. Kompleksy ma. Naród też.
Niektóre narody jakby milsze niż inne. Każdy to powie. A niektóre z pretensjami. Francuzi, na przykład. Gdzie nie spojrzeć, to pretensje. Nie tracą doskonałych okazji, żeby siedzieć cicho. Co poradzisz? Albo takie narody, co to im w łeb dano i przetrącono kręgosłup i pion. My, na przykład. Tych przykładów jest dużo. Albo takie, co to chciały, chciały, a nie mogły. I teraz, jak już mogą, to się to mści. Słowacy na przykład.
Że co? Że Słowacy spokojni, nie wadzą nikomu? Otóż wadzą. Samym sobie wadzą. Opowiem wam za chwilę.
Sachsiz |
Ale są takie państwa i narody, co to mało pretensji mają. Żyją sobie, bo żyją, zadowolone z siebie i ze świata, kompleksów nie widać. Nie mają ani nadmiernego poczucia własnej godności, ani specjalnych ansów. Ani wyżej pupki, ani niżej. Rumuni i Włosi na ten przykład. Nie wiem, co tam sobie sami o nich myślicie, ale to dla mnie kraje w pewnej równowadze mentalnej. Zupełnie niezależnej od równowagi gospodarczej i politycznej.
Właśnie zrobiliśmy 4200 kilometrów, tam i nazad, w stronę krajów o tańszej benzynie. Dwudziestoletnim pojazdem marki Fiat, bez klimatyzacji. Ostatni raz w takie wykroty jeździłem radzieckim samochodem terenowym Gaz 69. W tym roku były karpackie wykroty. A tu tymczasem Fiat nie klęknął. Dojechał. Dobry piesek!