Czarne chmury zbierają się nad
miastem pełnym ruin. Głowy uniesione w górę obserwują z
niepokojem niebo. Czerń nadciąga od północy i niebezpieczeństwo
narasta z każdą chwilą, widać w tłumach liczne zatroskane
twarze. Co będzie? Wreszcie realizują się niepomyślne prognozy.
Spada deszcz i wieczorne mecze na
Italia Open 2018 muszą zostać odwołane. Korty są zbyt mokre.
Ostatnio przeczytałem książkę
Bohdana Tomaszewskiego „Romantyczne mecze”. Rzecz jest o sporcie
w ogóle, nie tylko o meczach, ale i o walkach, a nawet rajdach Monte
Carlo, Sobiesław Zasada tam walczy, za pomocą samochodu marki
Rover. Jak spojrzeć na to obiektywnie to ta książka to straszna
ramota – nawet marka Rover już nie istnieje, już nie mówiąc o
innych przywoływanych realiach. Nestor polskiego dziennikarstwa
dywaguje, sprzedaje plotki z epoki i przy tym trochę ględzi i
marudzi. Marudzi na przykład na telewizję, że zabija ducha sportu,
oddziela od realnych emocji, wygładza, spłaszcza i zniekształca.
Przeczytałem. Ale nie uwierzyłem. Wszyscy zawsze narzekają na
nowości i zmiany, a w epoce Bohdana Tomaszewskiego telewizja zaczęła
dominować nad jego ukochanym, znanym od dzieciństwa radiem. Ciągły
rozwój i zmiany drażnią wielu, ale ciężko odmawiać dziś
telewizji sportowej tego, że przekazuje zafałszowany i niepełny
obraz rzeczywistości. Wydaje się, że jest wręcz przeciwnie –
kamery zaglądają w każdy kąt, pokazują z góry, z boku i od
dołu, śledzą każdy grymas sportowców, kadrują z bliska oczy,
buty, ręce, zwalniają ujęcia, rysują linie pomocnicze, śledzą
publiczność i jej wybuchy entuzjazmu.
Ale wiecie co? Bohdan Tomaszewski miał
rację.
Piszę to po spędzeniu kilku dni na
czymś w rodzaju totalnej orgii tenisowej, fiesty i festiwalu. A
właściwie to były - zważywszy na miejsce - bachanalia. Majowe
Internazionali BNL d' Italia w Rzymie.
W przewodnikach po Rzymie w ogóle nie
zaznaczono tego miejsca. Są rzymskie ruiny, pałace, fora i wzgórza.
Ołtarz ojczyźniany, Watykan i zamek Św. Anioła. Piazze i wille...
Doce piace va lei
Doczepiacze w alei
Testare obbi bocchi doce piace Te stare obiboki doczepiacze
- plaga à
lei! Ogni tampani - plaga alei! Oni tam
pani
irenze dopp'alta trendo c'è piagli Irence do palta tren doczepiali
– à
lemani todo Piero – ale Mani to
dopiero
doce piano! Trento frasca -
doczepiano! Tren to fraszka
spinace, clammerchi, colcichi (…) spinacze, klamerki, kolczyki(…)
Smarcata cosa stronza spalta Smarkata koza strąca z palta
tendàr,
mia tepare de bigli: ten dar, mija tę
parę debili:
„Tempestàr
c'è duracchi!
Parca „Tępe, starcze duraki! Parka
ramogli! Cità
vascia ghierca ramoli! Czy ta wasza gierka
marenze i nogghi? Poggra Nice ma ręce i nogi? Pogranicze
para noi!” Anato scarzone paranoi!” A na to skarcone
brutale doce piace domani: brutale doczepiacze do Mani:
„Allegro tesca! Allegro Mi- „Ale groteska! Ale gromi
nervo vacosa! Oggi casa nerwowa koza! O dzika za-
bava” bawa
Stanisław
Barańczak
Są w
przewodnikach aleje i inne parcchi de bigli, jest nawet dzielnica EUR
jako przykład faszystowskiego modernizmu. Ale korty Foro Italico na
przedmieściach Rzymu są w książkach turystycznych pomijane.
Zupełnie niesłusznie. Przed wojną nazywały się Foro Mussolini.
Foro Italico od frontu, w tle iglica "Mussolini Dux". |