Bonżur mesje i medame. Że wule wu
prezęte le gam de obżektif Sigma de milnef są katrowę-dis truła.
Znaczy się Fotodinoza będzie nieco
truła o obiektywach Sigma z roku 1993-go. I o przeszłości też.
Ponieważ przez ostatnie parę lat
zajmowaliśmy się wyszukiwaniem wiekowych obiektywów Sigma, które
nie współpracują z cyfrowym Canonem, potem wyszukiwaniem cyfrowych
Canonów, które jednak współpracują z Sigmami sprzed potopu, a
potem zajęliśmy się rechipowaniem tychże obiektywów, tak żeby
działały jak nowe- nabrało się troszkę doświadczenia i może
się stworzyć coś w rodzaju Top Ten szkieł Sigmy, które warte są
rechipowania do Canona EOS. Oraz warte grzechu.
Nabywca tych obiektywów, oprócz
default'owego braku współpracy z Canonem za wyjątkiem pełnego
otworu przesłony (który można naprawić przez zmianę
elektronicznego chipa) musi się liczyć z następującymi
mankamentami:
-starość nie radość- one mają 25
lat.
-dają one o wiele gorszy kontrast
zdjęć niż współczesne obiektywy i dużo gorzej pracują pod
słońce. Powłoki przeciwodblaskowe zrobiły od tamtej pory wielki
postęp i pokrywa się nimi soczewki z obu stron, a kiedyś tylko od
frontu.
-autofokus na ogół znacznie ustępuje
dzisiejszym konstrukcjom. Jest dużo wolniejszy i mniej celny.
-jakość obrazu na brzegach dopiero od
niedawna osiąga to czego życzyliby sobie fotografowie. Kiedyś
inżynierowie mieli na to wyjechane, chyba że projektowali coś
bardzo drogiego. Sigmy były dość tanie.
-podobnie dystorsje (zagięcia linii
prostych znajdujących się przy brzegach fotografowanego obrazu). Powiem wam po cichu: one falują.
-winietowanie (ściemnienie brzegów
obrazu) w starszych obiektywach na ogół jest większe niż dziś.
Dla mnie to zaleta. A nawę duża zaleta.
-wady chromatyczne w niektórych
starych obiektywach wołają o pomstę do nieba. A bóg widzi i nie
mści. Na zdjęciach strzelanych niegdyś na filmie nie było tego tak widać jak na cyfrówce.
-części zamiennych do tych obiektywów
brak. Nul. Zero.
Kto chce jeszcze więcej dowiedzieć
się na temat kupowania obiektywów używanych może zerknąć do poradnika Fotodinozy opisującego Czy i Jak kupować- LINK. Kto chce się
dowiedzieć na temat kompatybilności Sigmy i Canona- może
przeczytać obszerne i przegadane Kompendium Kompatybilności-LINK .
Sigmy dają się dzisiaj rechipować,
co nie jest darmowe, ale w miarę niedrogie. Chipy do Canona EOS produkuje
manufakturowo pan
Jiři
Otisk
z pobliskich Czech. Kontakt do firmy: https://www.btv.cz/adresa
Zatem ad rem.
1. Sigma AF 70-210mm f/2,8 (najlepiej- APO)
Jeden z pierwszych, obok Tokiny 80-200, konkurentów dla reporterskich zoomów Nikona, Canona i Minolty (kto wie, co to była Minolta - ręka w górę). Zawsze oceniana o stopień niżej niż liderzy, ale też zawsze była dużo tańsza. Solidnie zbudowana, ostrością w centrum kadru nie ustępowała najlepszym, można się było przyczepić co najwyżej do brzegów. W porównaniu do ówczesnych zoomów firm "markowych" Sigma miała dużo wolniejszy i bardziej zawodny autofokus i słabsze zachowanie pod światło. To był taki trochę profesjonalizm dla pełnych półprofesjonalistów. Obiektyw 70-200 u Sigmy był produkowany w licznych kolejnych wersjach - można się doliczyć do dzisiaj aż 9 modeli. Te najstarsze są dzisiaj rzadkością, a im młodsze, tym bardziej zbliżają się jakością do najlepszych zoomów na rynku. Niestety również zbliżają się ceną. Najstarsze 70-200, nie współpracujące z Canonem na pełnej przesłonie są czasem do kupienia za niewielkie kwoty, można się nimi interesować, jeśli mają napis "APO" na obudowie, co oznaczało lepszą jakość obrazu, dzięki soczewce apochromatycznej.
Nie ma jakiegoś wielkiego sensu kupowanie tego obiektywu, zamiast np. nowszych wersji DG HSM, albo zamiast Tamrona 70-200, chyba że jest bardzo tani, co się czasem zdarza.
Zalety
-dobra jakość obrazu w centrum kadru, przyzwoita na brzegach
-solidna budowa, niemal całkowicie metalowy.
-na ogół znacznie tańszy niż wszystko co podobne.
Wady
-wolny, czasem omylny autofokus, do reporterki w dzisiejszym rozumieniu - słaby.
-kontrast spada mocno pod światło, widać bliki.
-wady chromatyczne wyraźniej widoczne niż we współczesnych konstrukcjach.
Nadaje się: Na pełną klatkę- bardzo dobry
Na małą matrycę APS-C - bardzo dobry.
Z Nikonem, Sony, Pentaxem nie powinien sprawiać kłopotów, tyle tylko że w tych wersjach będzie droższy.
Na Fotodinozie był opis wszystkich wersji 70-200 Sigmy - LINK.
Popularność: W tej wersji bardzo rzadka.
Własności użytkowe w porównaniu do współczesnych
obiektywów o tej ogniskowej: ⬛ ⬛ ⬜ ⬜ ⬜
Czy warto rechipować: ⬛ ⬛ ⬜ ⬜ ⬜
2. Sigma AF 21-35mm f/3,5-
4,2.
Hipsterskie szkło, zarówno pod
względem kształtu, dostępności jak i użytkowania. Kloc jakich
mało z potężną, niespotykaną w zoomach stałą osłoną
przeciwsłoneczną z metalu. Wielki i ciężki, z żelaza, stali
(cytat). Lepiej nie dostać nim po głowie. W czasie debiutu
najszerszy zoom autofokus świata.