poniedziałek, 23 marca 2015

Najprawdziwszy Samyang autofocus!!!



To będzie news. Tylko u nas- na Fotodinozie!!!



Samyang wreszcie zaczyna produkcję obiektywów autofocus!- takie nagłówki przelatują od 2012 roku przez portale fotograficzne i fora internetowe.

Potem jest cisza.

Samyang dalej robi tylko manualne szkła.

Na forach internetowych znowu wraca jęczenie- czemu nie zrobią niczego z automatycznym ustawianiem ostrości, przecież to byłby hit. Nawet Chińczycy to potrafią.



Widać, że jest w narodach, nie tylko polskim narodzie, tęsknota za autofokusem i że koreański Samyang jest ceniony i lubiany. Zasłużył.



Samyang wydaje się w Europie nowym graczem, ale jest to miraż, zwid, ułuda i nieprawda- istnieje nie od wczoraj, a nawet nie od przedwczoraj.

To firma znana od dawna (1972 rok założenia) znana od lat w USA, a od paru lat coraz bardziej znana na polskim i europejskim rynku, bo miesza szyki dużym producentom. Oni tak w te szyki ustawieni, a tu myk Samyang się przemknie i sprzeda. Producenci First Party wymyślają, produkują wprowadzają nowe modele- a tu Samyang za pół ceny wygrywa wszystkie konkursy ostrości i jakości obrazu. Normalnie ideał. Tylko autofokusa nie ma.



Samyang jednak chwali się swoim dziedzictwem bardzo ogólnie. Z jego strony internetowej można dowiedzieć się jakie nagrody dla biznesu zdobywał, ale nie- jakie obiektywy produkował, co dla fanatyków sprzętowych i poszukiwaczy zaginionych arek byłoby najbardziej interesujące. Co nam tam nagrody dla biznesu! Dawać mi tu te ciacha! (cytat).



Przypadki rządzą światem. A Fotodinozą, to już w ogóle.



I tak sobie przeglądam tymczasem i przeglądam te "Popular Photohgraphy" z lat 90-tych i w jednym z nich- spis wszystkich obiektywów zoom na amerykańskim rynku. No i fajnie. Przejrzałem pod kątem słynnej Cosiny 19-35 i jej licznych klonów, a tu na końcu- Samyang. No i fajnie. Patrzcie państwo- Samyang już 20 lat temu atakował rynek USA. Przeleciałem spis, nie spodziewając się niczego ciekawego, a tu jak wół przy dwóch obiektywach "sposób ogniskowania- autofokus".

Co proszę?

To tu na wszystkich forach i portalach świata jęczenie, żeby wreszcie wstawili AF do swoich szkieł, a tu właśnie już to zrobili? I to 20 lat temu???

Niemożliwe. Telewizja kłamie.

Szukamy w Googlu, naszym wszystkowiedzącym patronie. Pierwsza strona, piąta strona, dziesiąta strona. Nie ma. Musi- błąd w druku.

Następna strona. Są!

Były co najmniej cztery Samyangi autofocus:

28-70/ 3,5-4,5


35-135/3,5


70-200/4,5-5,6




I podobno nawet 70-210/4, ale zdjęcia już nie znalazłem.

Na pudełkach napis- "Kalimar". Była to marka w USA istniejąca od 1952 do 1999-go, należąca do Tiffena, pod którą sprzedawano głównie rebrandowane manualne szkła z ZSRR. Jak się okazuje- także z Korei.

Kolejny raz się potwierdza: Lepsze jutro było wczoraj.

Jestem w kompletnym szoku. Te obiektywy nie przypominają żadnego modelu żadnej innej firmy. Ani Sigmy, ani Tamrona, ani Cosiny. Nie wyglądają na licencję. Wyglądają nieco niezgrabnie i wydaje się że są to autorskie obiektywy Samyanga.

Same pytania cisną się na usta:

Dlaczego Samyang produkował takie coś, a teraz nie produkuje?

Dlaczego wszystkie dzisiejsze Samyangi są manualne, skoro wszyscy chcieliby je widzieć autofokusami?

Dlaczego nie przebiły się te obiektywy?

Jak opracowano protokoły elektroniczne pozwalające na współpracę z aparatem? Kupiono licencję? Czy zrobiono reverse engineering, (jak podobno w Sigmie)?

Dlaczego tak ciężko znaleźć jakiekolwiek informacje o nich?



Napisałem w tej sprawie do Samyang Optics Korea. Korea nie odpowiedziea, choć maila przeczytała.
Mieli szansę, mieli szansę- dałem im szansę, choć marną.
Skoro nie mają ochoty chwalić się swoimi dawnymi produktami, pomimo hucznych zapowiedzi o doskonałym kontakcie z klientem- "Samyang Optics is always wide open to customer" "If you have any questions about us, please feel free to contact us with the phone/email.
We aim to provide the very highest levels of service and reliability", no to już trudno. Widać zbyt dociekliwi klienci nie są mile widziani.
Łaski bez. Sam sobie napisałem ten artykuł. Siam wsiśko robiś? Siam (cytat).



Wszystkie te wyżej zapytane pytania pozostaną na razie bez odpowiedzi. A bo co? Bo mało to jest takich pytań bez odpowiedzi? Panie premierze- jak żyć? Dokąd podąża świat? Czy życie ma sens? Jaka będzie pogoda za tydzień?

Jak sami widzicie- nie można wiedzieć wszystkiego.

Wiedzcie tylko, kiedy ktoś znowu zacznie marudzić na forach internetowych, że Samyang powinien zacząć produkcję autofokusów- że takie obiektywy już dawno temu były.

Były i się z zmyły.



Istnieli albo nie istnieli

Na wyspie albo nie na wyspie.

Ocean albo nie ocean

Połknął ich albo i nie.



Czy było komu kochać kogo?

Czy było komu walczyć z kim?
Działo się wszystko albo nic
tam albo nie tam.

Miast siedem stało.
Czy na pewno?
Stać wiecznie chciało.
Gdzie dowody?

Nie wymyślili prochu, nie.
Proch wymyślili, tak.

Przypuszczalni. Wątpliwi.
Nie upamiętnieni.
Nie wyjęci z powietrza,
z ognia, z wody, z ziemi.

Nie zawarci w kamieniu
ani w kropli deszczu.
Nie mogący na serio
pozować do przestróg.

Meteor spadł.
To nie meteor.
Wulkan wybuchnął.
To nie wulkan.
Ktoś wołał coś.
Niczego nikt.

Na tej plus minus Atlantydzie.
Wisława Szymborska

Fabrykant

dyrektor kreatywny walnięty o sprzęty





http://allphotolenses.com/lenses/item/c_778.html



http://allphotolenses.com/lenses/item/c_3052.html



http://forum.mflenses.com/lenses-from-korea-t48723,start,15.html

4 komentarze:

  1. No rzeczywiście obiektywy z Atlantydy! :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest trochę takich obiektywów, do których się nikt nie przyznaje. Wcale nie takich starych.

    OdpowiedzUsuń
  3. http://www.optyczne.pl/9734-news-Samyang_14_mm_f_2.8_ED_AS_IF_UMC_i_50_mm_f_1.4_AS_IF_UMC_-_obiektywy_z_autofocusem.html
    Na brodę Proroka! Spełniło się! A tak serio, znam z autopsji te obiektywy i niejednokrotnie zastanawiałem się kto je produkuje. Jeszcze w zeszłym tysiącleciu, a może na początku nowego millennium pojawiały się często w komisie w którym pracowałem. I chyba tylko z mocowaniem Minolta AF, co może oznaczać że była to bardzo wczesna próba podbicia rynku niezależnych szkieł AF. A może ktoś w Polsce upłynniał "leżaki magazynowe"? Różniły się tylko marką, wszystkie nosiły (kiedyś) dumne miano EXAKTA...

    OdpowiedzUsuń
  4. No i proszę. Mój wiekowy wpis dostał niniejszym życie po życiu. O Exakcie napisałem już trochę w kontekście 19-35/3,5-4,5 tutaj: http://fotodinoza.blogspot.co.at/2015/03/nie-trojaczek-z-kolina-tylko.html
    Twoje informacje całkiem wpisują się w historię wzlotów i upadków tej firmy...

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku! Pragnę ostrzec, że wredny portal blogowy na jakim piszę bardzo lubi zjadać bez ostrzeżenia wpisy czytelników podczas ich zamieszczania. BARDZO PROSZĘ PO NAPISANIU KOMENTARZA SKOPIOWAĆ GO i w razie czego wstawić ponownie, na pohybel Google Blogger. Fabrykant.