niedziela, 29 grudnia 2013

Sebastiao Salgado- Afryka w jednym.



„Podczas demonstracji poparcia dla MPLA, Luanda, Angola 1975”



Salgado- Brazylijczyk, urodzony w 1944 roku jest współczesnym ideowcem-  społecznikiem. Ostatnie 30 lat poświęcił na swoje olbrzymie projekty pokazujące gorszą stronę naszego świata- nędzę, wyzysk i życie codzienne inne niż dostatnio-europejskie.
Dostajemy od Niego niejakie lustro, w którym możemy się przejrzeć jako te lepsze 10% ludności- która ma dach nad głową i ma co jeść ("-Mamy teraz kryzys, Babciu. - Wnusiu, kryzys to był wtedy jak nas na Syberię wywozili i po dwóch dniach głodowania dali wiadro solonych śledzi.").


Przygoda Salgado z fotografią zaczęła się w 1971 roku, kiedy jako ekonomista pracujący dla International Cofee Organisation odwiedził Afrykę. Robienie zdjęć stało się jego drugim życiem i zawodem i poświęcił się mu całkowicie. Wydaje się że fotograf ten nie ma domu i całe życie spędza w podróży, by zejść znacznie głębiej w realia niż przeciętny turysta, który zwykle ledwo ślizga się po powierzchni codzienności. Najbardziej znanym z dzieł pana Salgado jest album- projekt „Workers”, w którym pokazuje zdjęcia robotników przy pracy wykonywane w dziesiątkach krajów całego świata.
 Wiele jego zdjęć jest znanych i publikowanych w gazetach- reportaże z kopalń Wenezueli, cmentarzysk statków na plażach Wybrzeża Kości Słoniowej, plantacji trzciny cukrowej.


Wiele lat Salgado poświęcił Afryce i fotografował ten kontynent z rzadko spotykaną wnikliwością- za czasów burzliwych rewolucji w latach 70-tych ale i także kilka lat temu powracając do swoich źródeł.


 Wyjątkowo zapadło mi w pamięć to jedno z jego wczesnych zdjęć z Angoli, również szeroko znane. Może dlatego że całą tę Afrykę wyczytało się przecież u Kapuścińskiego (zakłamanego), Jagielskiego (prawdusznego) i mam o niej jakieś swoje wyobrażenie. Tak wygląda to wyobrażenie:


Sebastiao Salgado-Podczas demonstracji poparcia dla MPLA, Luanda, Angola 1975 


To zdjęcie nie wymaga wielu tłumaczeń. Jest przykładem minimum elementów dających maksimum treści. W tym jednym zdjęciu kondensuje się niemal cały album Salgado- „Afryka”.


Jest na nim życie codzienne.


Jest życie „podskórne” i tajemnica.


Jest na nim radość życia i piękno.


Jest wojna, śmierć i polityka.

Jest wszystko co trzeba.


Fabrykant
z www.fabrykaslubow.pl

2 komentarze:

  1. Znalazłem Pana blog szukając informacji o obiektywie Soligor 19-35/3,5-4,5. Ale postanowiłem przeczytać Pana wpisy od deski do deski bowiem takie ujęcie fotografii - w bardzo szerokim tego słowa znaczeniu - jest bardzo interesujące i ciekawe. Sam jestem amatorem jeśli chodzi o fotografię (Nikoniarz) i fotografia dla mnie to nie tylko pstrykanie fotek. To także to co nas otacza, rzeczy, historia, kultura. A więc do dzieła!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło. Zapewne poziom wpisów nie zawsze równy, bo tego się nie da zrobić w jedną osobę, ale różnorodność ujęć staram się zachować. Zapraszam!

      Usuń

Drogi czytelniku! Pragnę ostrzec, że wredny portal blogowy na jakim piszę bardzo lubi zjadać bez ostrzeżenia wpisy czytelników podczas ich zamieszczania. BARDZO PROSZĘ PO NAPISANIU KOMENTARZA SKOPIOWAĆ GO i w razie czego wstawić ponownie, na pohybel Google Blogger. Fabrykant.